Ilustrowana instrukcja oddychania w 10 krokach

Znacie to? Dostajecie do zapoznania się Bardzo Ważną Dokumentację ver. 20 Kluczowego Systemu. Otwieracie dokument, patrzycie się na ilość stron jakie zostały wyprodukowane („no, no… 150 stron, to musi być masa informacji”) . Więc z zapałem zabieracie się do czytania. I..? I porażka – okazuje się, że dokument jest tak naprawdę pusty – połowa „treści” to rysunki, które nic nie wnoszą, reszta to wygenerowany z automatu opis tych rysunków, najczęściej całkowicie pusty lub też zaprezentowane diagramy są banalne, informacje się powtarzają. Nie dość że nie ma z nich żadnego pożytku to jeszcze wprowadzają chaos informacyjny: zaciemniają inne, potencjalnie ważne dane, powodują że w masie nieistotnych danych ginie to co jest kluczowe.

Czyli tym razem będzie o jakości dokumentacji. O tym co można zrobić źle pisząc dokumentację, ze wskazaniem na możliwe przegięcia – tak co za dużo to niezdrowo. I o tym jak sobie poradzić z tym tematem.

Czytaj dalej Ilustrowana instrukcja oddychania w 10 krokach

Mam problem z przypadkami

użycia, a właściwie z UML-owym diagramem przypadków użycia.

Na początek małe zastrzeżenie: mówię o diagramach przypadków użycia a nie przypadkach użycia. Przypadki użycia to całkiem niezłe narzędzie, któremu poświęcę trochę uwagi dalej. Zwracam też uwagę, że mówię tu o czystym UMLu, bez wchodzenia w tematykę metodologii, frameworków modeli itp. Wracając do naszych dzisiejszych bohaterów – sądzę, że diagramy przypadków to bardzo niebezpieczne narzędzie, które może łatwo wyrządzić więcej szkód niż przynieść pożytków. Czytaj dalej Mam problem z przypadkami